СОНЕТ
Поэзия! Где кисть волшебная твоя?
Когда пишу, зачем мои таланты
Сквозь слов решетку, словно арестанты
Глядят убогие, уродства не тая?
Поэзия! А где мелодии струя?
Когда пою, не слушаешь меня ты,
Как вод подземных тихие рулады,
Не долетают до орфея — соловья.
Не только мыслей ангелы — цвета и звуки,
Но и перо, послушный раб поэта,
В чужом краю не знает прежних прав
И вместо песен знаки-закорюки
Малюет наподобье нот... но песню эту
Не спеть ей никогда среди родных дубрав.
Перевел с польского Владимир Штокман
|
|
SONET
Poezyjo! gdzie cudny pędzel twojej ręki?
Gdy chcę malować, za coż myśli i natchnienia
Wyglądają z wyrazów, jak zza krat więzienia,
Kryjących i szpecących tak ubogie wdzięki?
Poezyjo! gdzie twoje melodyjne dźwięki?
Śpiewam — ona mojego nie usłyszy pienia,
Jako słowik, król śpiewu, nie słyszy strumienia,
Który w podziemnej głębi rozwodzi swe jęki.
Nie tylko dźwięk i kolor, aniołowie myśli,
Lecz i pióro, roboczy niewolnik poety,
Na cudzej ziemi nie zna praw dawnego pana
I zamiast pieśni, znaki niepojęte kryśli:
Muzyczne znaki pieśni... lecz ta pieśń. niestety.
[Nigdy jej miłym głosem nie będzie śpiewana.]
|